O jednym takim…
Bajka terapeutyczna
Dziś opowiem Wam o chłopcu, który kiedyś żył w dwóch światach. Jeden świat był cichy, powolny i było w nim bardzo mało ludzi. W tym tajemniczym świecie wszyscy mówili szeptem. Czasem było w nim słychać muzykę i śpiew. Chłopiec uwielbiał tam przebywać. Było tam tak miło, przytulnie i bezpiecznie.
Drugi świat…to już taki zwyczajny. Domy, ulice, dzieci, dorośli, hałas. Ciągle ktoś coś chce, ciągle ktoś coś mówi, ciągle ktoś dotyka, zadaje pytania, każde na coś patrzeć. Owszem, bywały też miłe chwile. Takie jak zabawy na huśtawce, kiedy wiatr targa włosy, a w brzuchu pojawiało się takie przyjemne łaskotanie. Nasz bohater częściej przebywał w tym zwykłym świecie. Bo tam byli jego bliscy: mama, tata, dziadkowie i rodzeństwo, których kochał przecież nad życie. Gdy ten świat stawał się za bardzo trudny, za bardzo głośny, po prostu ZA BARDZO, chłopiec zatykał uczy, zamykał wielkie, brązowe oczy i przenosił się do swojej bezpiecznej krainy. Wsłuchiwał się przyjemną ciszę, oddychał świeżym powietrzem, odpoczywał…A gdy odpoczął wracał do mamy, taty i reszty przyjaciół.
Bliscy naszego bohatera chcieli poznać ten magiczny świat. Niestety nie mogli tego zrobić. Nie wiem dlaczego. Ja po prostu myślę, że ten chłopiec miał w sobie jakąś magię, jakąś supermoc, coś, czego nikt inny nie ma i dlatego nikt nie może wejść do magicznej krainy.
Ale to nie koniec tej opowieści. Bo jakiś czas temu przyjaciele naszego bohatera znaleźli inny sposób na poznanie magicznej krainy. Po prostu stworzyli taką krainę tu, w tym naszym zwykłym świecie. Tak by magiczny chłopiec nie musiał już nigdzie uciekać. Ale nie powiem Wam jak to zrobili. Pomyślcie sami, zapiszcie swoje pomysły i być może kiedyś..kiedy Wy poznacie magiczne dzieci będziecie wiedziały co trzeba zrobić.