recenzja,  TUS

LEGO® w terapii autyzmu- recenzja ksiązki

Lego ® w terapii autyzmu.

Daniel B. LeGoff, Gina Gomez de la Cuesta, GW Krauss, Simon Baron- Cohen

Wiecie, jakie jest moje “motto terapeutyczne”, prawda? Dziecko to nie biszkopt i w książkach nie znajdziesz na nie idealnego przepisu. Nie ma też jednej, idealnej, cudownej metody, która “naprawi” nam wszystko to, co szwankuje. Własnie dlatego wciąż szukam, dowiaduję się, poznaję i czytam jak mogę pomóc moim podopiecznym w osiągnięciu maksymalnej samodzielności życiowej.

Książka LEGO ® w terapii autyzmu po prostu pojawiła się w propozycjach na stronie internetowej mojej ulubionej księgarni. Chciałam dzięki niej wprowadzić coś nowego do zajęć z zakresu Treningu Umiejętności Społecznych dla dzieci z zespołem Aspergera. Nie ukrywam nie są one dla mnie proste i wciąż czuję niedosyt. Standardowy TUS jakoś do mnie nie przemawia. LEGO® miało być atrakcyjniejszą alternatywą. Czy tak się stało?

Zanim odpowiem na to pytanie pokrótce opowiem Wam, co znajdziecie w tej niezbyt grubej książce. Po pierwsze historia. Oczywiście, jak zobaczyłam tytuł rozdziału “Historia powstania metody” chciałam go ominąć i przejść do konkretów, na szczęście tego nie zrobiłam. Co ciekawe, okazało się, że metodę stworzyły poniekąd dzieci- chłopcy z trudnościami w sferze społecznej, którzy korzystali z pomocy tego samego ośrodka i przypadkowo spotkali się w jego poczekalni. Tam, dwójka “problemowych” dzieciaków zaczęła ze sobą rozmawiać o przyniesionych klockach LEGO. Jak to wszystko potoczyło się dalej poczytacie sobie sami.

Książka zawiera opisy trzech badań na temat skuteczności metody. Wyniki potwierdziły słuszność jej stosowania, a co dla mnie najważniejsze wykazały, iż efekty są widoczne nie tylko w czasie zajęć ale również w naturalnym środowisku społecznym podopiecznych. I to jest bardzo ważne!

A teraz przejdźmy do konkretów. Po co? Czemu ma służyć? Czego możemy się spodziewać? Otóż cele terapeutyczne jakich możemy się spodziewać i nad jakimi będziemy pracować to: samoobserwacja i samokontrola, wspólna uwaga, słuchanie poleceń, przestrzeganie zasad społecznych i zakazów, a także rozwój umiejętności wyższego szczebla: bycie asertywnym, zainteresowanie innymi osobami, spokojne rozwiązywanie konfliktów, wyrażanie myśli, przyjmowanie pochwał i krytyki, wymienianie się przysługami. Brzmi bardzo ciekawie i napawa nadzieją, prawda?

Terapia z wykorzystaniem klocków LEGO ® dzieli się na 4 poziomy. Aby zbyt wiele nie zdradzać nie będę ich tu opisywać. Autorzy w bardzo prosty, zrozumiały ale krótki sposób wyjaśnili, czego oczekujemy od dzieci na każdym z poziomów.

Kolejna cudowna sprawa, w której się zakochałam to System Poziomów. Ja bym to mogła porównać do zdobywania odpowiednich pasów w sztukach walki. Chodzi o to, że każdy zaczyna od najniższego poziomu i stara się awansować do tych wyższych. Nie chodzi tu o samą umiejętność budowania z klocków lecz znacznie więcej. By zdobyć tytuł Geniusza LEGO® trzeba się wykazać nie tylko zdolnością budowania czy planowania ale także projektowania skomplikowanych budowli, kierowania drużyną, dzielenia obowiązków i przestrzegania zasad społecznych. Najpiękniejsze jest to, że egzamin na Geniusza LEGO® zdaje się w grupie. Jeśli chcesz zdobyć najwyższy tytuł musisz nad tym pracować od pierwszych zajęć. Jeśli będziesz źle traktował pozostałych uczestników to niestety ale oni nie pomogą Ci w dniu egzaminu. Zdać możesz tylko i wyłącznie z grupą.

W książce znajdziecie informacje o tym jak powinna wyglądać sala do takich zajęć, jak przechowywać klocki, ile powinna trwać terapia i jak dobierać uczestników. Znajdziecie nawet wskazówki i sugestie na temat powitań uczestników oraz rozmów z rodzicami.

Wszystko pięknie tylko gdzie w tym wszystkim autyzm? Nie wiem czy zauważyliście na samym początku wpisu nazwiska autorów. Czy któreś przykuło Waszą uwagę? Bo moją tak. Simon Baron- Cohen- czytało się jego książki na studiach, nie? Autorytet i specjalista w dziedzinie autyzmu. Jeśli się więc obawiacie, że metoda służyć będzie tylko pełnosprawnym dzieciakom zakochanym w LEGO to się mylicie. Metoda została stworzona dla dzieci z trudnościami społecznymi, w tym z autyzmem. Pełnosprawne dzieciaki mogą uczestniczyć w zajęciach jako modele- ale te role są również bardzo dokładnie opisane. Tak jak udział rodzeństwa i rodziców. Jedni są mile widziani, inni nie. Dowiecie się czytając.

Co jeszcze mi się podoba? To, że zajęcia są prowadzone grupowo ale też indywidualnie. Tutaj zacytuję: “podczas sesji indywidualnych uczestnicy są proszeni o ponowne przeanalizowanie wydarzeń, czasami z pomocą nagranych dowodów, które stanowią pomoc w samoobserwacji.” Brzmi intrygująco.

Ostatnia ważna sprawa, o której muszę wspomnieć. Czy wszystkie dzieciaki z autyzmem mogą w pełni uczestniczyć w takich zajęciach? Jak się pewnie spodziewacie- nie wszystkie. Na pierwszych stronach pozycji znajdziecie “wykaz” podstawowych umiejętności, które musi posiadać dziecko by móc uczestniczyć w sesjach. Jeśli maluch jeszcze ich nie osiągnął możemy pracować w formie indywidualnej, tak by za jakiś czas mógł stać się członkiem LEGO® grupy.

I tak na prawie sam koniec. Przykładowe arkusze obserwacji, pytania do rodziców, dzienniki, plany- to wszystko umieszczono w załącznikach. Można skserować lub przepisać.

Wiem, że bardzo Wam zależało na recenzji tej książki. Opisałam więc wszystko, co uznałam za słuszne. Zastanówcie się teraz sami. Dodam tylko, że książka była bardzo tania i napisana bardzo prostym językiem bez lania wody. Przeczytałam ją w ciągu 2 godzin. I to z zrozumieniem 😉 bo wiecie…z tym bywa różnie.

Pozdrawiam,

Tola

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *