Bez kategorii

Pracuj z głową

Pracuj z głową. Siedź z głową. 

Praca przy biurku może stać się bardziej przyjemna.

Zobacz sprzęt, który zmienił jakość mojej pracy. Tak bardzo pokochałam te ergonomiczne gadżety, że prawie każdego dnia noszę je z gabinetu do mieszkania ( i na odwrót).

Prawidłowa pozycja stóp- to było dla mnie najtrudniejsze

I jako dziecko, i jako osoba dorosła, nigdy nie potrafiłam trwać w jednej pozycji przez dłuższą chwilę. Stanie w kościele było męczarnią. Wciąż zmieniałam pozycję ciała, opierając cały ciężar raz na jednej, raz na drugiej nodze. Często szukałam jakiegoś oparcia, choćby kawałka ściany. 

Na lekcjach przybierałam różne pozycje: siadałam „normalnie”, po czym przysiadałam na pięcie, czasem po turecku (tak, na zwykłym krzesełku), bardzo często zsuwałam się na koniec siedziska, a stopy opierałam o krzesełko koleżanki siedzącej przede mną.  Powód?

Jest ich kilka obniżone napięcie, ADHD i zbyt wysokie krzesełko.

Podnóżek- ergonomiczny gadżet nr 1

Podnóżek pod biurko Leitz Ergo WOW

Podnóżek to bajka. Uwielbiam go. 

Podczas siedzenia całe stopy powinny spoczywać na podłodze. Moje zazwyczaj „fruwały w powietrzu”. Kiedy masz odpowiednie krzesło (zaraz o tym napiszę więcej) o wiele prościej jest utrzymać prawidłową pozycję. Gdy Twoje stopy spoczywają na podnóżku to już w ogóle jest łatwiej. Dodatkowo podnóżkiem można nieco poruszać. I dla mnie to jest wspaniałe rozwiązanie. Jak można przeczytać na stronie producenta Możliwość kołysania pozwala od czasu do czasu zmieniać pozycję stóp, zapewniając im maksymalny komfort i dobrą kondycję. Ja i moje nogi potwierdzamy. Koniec przysiadania pięt i wywalania nóg na blat. Krew sobie płynie najefektywniej, jak tylko może w pozycji siedzącej.

No i pupa! Co z tą pupą?

Pupa ma znacznie też. Wiadomo. To na tyłku siedzimy. Ten tyłek dobrze jest przysunąć do końca siedziska, tak by plecy miały wsparcie oparcia krzesła. Jasne to? Jeśli jesteś osobą niską lub taką całkiem przeciętną (jak ja) pamiętaj, że Twoje nogi powinny mieć możliwość zgięcia w kolanach pod katem prostym, wtedy kiedy plecy są oparte. Ciężko to. Opisać. Zobacz na rysunek. 

A teraz dla antyprzykładu pokażę Wam moje OKROPNE krzesło, które kupiłam przez Internet.

3 gadżety, które trochę ważą, a i tak nosze je w torbie każdego dnia

Kiedy o raz pierwszy usiadłam przy moim „odpicowanym ergonomicznie” biurku to przepadłam. Totalnie przepadłam. Tak mi się spodobało, że nie wyobrażam sobie dłużej pracy na „gołym blacie”

NIE CHCĘ MIEĆ DRUGIEGO PODBRÓBKA.

Regulowana podstawka Leitz Ergo pod laptopa

OK. I tak go mam. Zawsze miałam i zawsze nie lubiłam. Taka uroda. Nie chcę jednak by był jeszcze bardziej widoczny. A praca przy laptopie sprzyja temu. 

Mój laptop jest piękny, różowy, mały i lekki. Mieści się w torbie i ładnie wygląda. Co z tego jeśli ja, pracując na nim, już tak nie wyglądam. Malutki komputerek+ moje niskie biurko= schylanie głowy, czyli uwydatniony drugi podbródek. Na dłuższą metę to nie jest takie śmiechowe.

Oczywiście nie chodzi tu tylko o wygląd. Kark się męczy, barki się męczą, ręce się męczą, oczy się męczą. Ty się męczysz! 

Ekran komputera powinien być mniej więcej na wysokości twoich oczu, ale wtedy, kiedy siedzisz prosto i nie schylasz głowy. Tu po raz kolejny lepiej sprawdzi się rysunek. 

Do ustawienia laptopa w takiej pozycji służy podstawka. Ja wybrałam białą. Pasuje do dodatków. Ma dwie dźwignie. Umożliwiają one szybkie ustawienie na odpowiedniej wysokości. Jest to porządny sprzęt, któremu ufam. Nie chciałabym, aby jakaś plastikowa podstawka runęła z moim laptopem. 

Jeśli jednak chcesz korzystać z podkładki, to musisz kupić sobie klawiaturę. Dla mnie to nie był problem. Już dawno zamarzyłam o różowych, okrągłych klawiszach. I taką teraz mam. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło „klawiatura różowa okrągłe klawisze” i wybrałam najtańszą opcję. Prezentuje się nienajgorszej (choć myślałam, że będzie to pudrowy róż, nie róż w stylu Barbie).

Przed moją klawiaturą leży podpórka pod nadgarstki. Biała, jak większość dodatków. Producent pisze: podpórka utrzymuje nadgarstki w pozycji wyprostowanej, zapobiegając naciągnięciom mięśni i bólom, a tym samym zapewniając wysoki poziom efektywności i dobre samopoczucie w czasie pracy. Mam dodatkowe spostrzeżenie. Podpórka sprawia, że mniej ruszam rękoma, a bardziej palcami. Nie powiem, że piszę jak profesjonalista używając 10 palców. Jednak, kiedy moje nadgarstki spoczywają na podparciu, wtedy ruch przejmują palce. Musielibyście spróbować sami. 

Podkładka pod mysz z regulowaną podpórką pod nadgarstek Leitz Ergo WOW

Mam też podkładkę pod mysz, która zawiera podobną podpórkę. Na co dzień nie jest mi niezbędna. Nie pracuję myszką aż tak intensywnie. 

No chyba, że opracowuję część graficzną moich kart pracy dla wydawnictw. W takie dni potrafię siedzieć godzinami (z przerwami of course) klikając i przesuwając myszą. Nic poza tym. Kiedy znów będę współpracować z jakimś wydawnictwem, podpórka będzie wybawianiem. Szkoda tylko, że wybrałam czarny kolor. Myślałam, że będzie pasowała do…nie wiem czego.

Dobre oświetlenie to też ważna sprawa

Przez przypadek kupiłam żarówkę z żółtym światłem. Na początku nie mogłam się do tego przyzwyczaić. Teraz jest ok. Poza tym, po fakcie dowiedziałam się, że taki ciepły kolor nie męczy oczu, jak biały. Więc…nic nie dzieje się bez przyczyny. 

Moja lampka to klasyk IKEI. Prosta, ale estetyczna. Oświetla całe miejsce pracy. Miałam lampki, które świeciły tylko na klawiaturę, a przecież często korzystam z różnych książek itp.  Wiesz pewnie, że najlepiej byłoby pracować w dzień. Niestety, my- nauczyciele i terapeuci dni spędzamy w szkolnych/przedszkolnych murach. Do biurek zasiadamy po zmroku. Żyćko. Pamiętaj, żeby nie wspierać się tylko małą lampką biurkową. Włącz też światło ogólne. 

Lampka oczywiście powinna stać ze strony niedominującej ręki. Nawet jeśli nie piszesz ręcznie, to spodziewam się, że tam masz po prostu więcej miejsca. Przy dominującej dłoni musisz przecież mieć miejsce na ruch myszką.

Prawie wszystkie produkty, które Wam przedstawiam pochodzą od jednego producenta, a mianowicie LEITZ. Już kilka miesięcy temu firma nawiązała ze mną kontakt. Ja ten kontakt odświeżyłam po wielu razach wstawania z krzesła ze zdrętwiałą nogą. Z rozkoszą przetestowałam produkty, które na serio wkładam do torebki i przenoszę z gabinetu do mieszkania i z mieszkania do gabinetu. Nie wyobrażam sobie pracy przy biurku bez nich. 

-współpraca barterowa-

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *